x
  • rejestracja
    telefon +48 45 95 99 111
  • centrala
    +48 18 263 30 00
  • telefony alarmowe
    112, 999
  • Fundusze Europejskie
    WAŻNA INFORMACJA DLA PACJENTÓW- ZMIANA NUMERU DO REJESTRACJI PORADNI SPECJALISTYCZNYCH  +48 45 95 99 111

    Koniec warszawskich ferii - do naszego szpitala trafia sporo kontuzjowanych narciarzy

    2015-01-31
    < wróć do aktualności
    Na ostatnie dni stycznia przypada w tym roku koniec warszawskich ferii. Przez ostatnie dwa tygodnie na trasach narciarskich Powiatu Tatrzańskiego i Nowotarskiego widać było prawdziwe tłumy. W tym okresie nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjął tłumy poszkodowanych narciarzy i snwobordzistów. Lekarze naszej placówki oceniają, że zdarzeń jest sporo, choć liczba urazów czy kontuzji narciarskich podobna jest do roku poprzedniego.
    Na ostatnie dni stycznia przypada w tym roku koniec warszawskich ferii. Przez ostatnie dwa tygodnie na trasach narciarskich Powiatu Tatrzańskiego i Nowotarskiego widać było prawdziwe tłumy. W tym okresie nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy przeżywał oblężenie poszkodowanych narciarzy i snowbordzistów. Lekarze naszej placówki oceniają, że zdarzeń jest sporo, choć liczba urazów czy kontuzji narciarskich jest porównywalna z rokiem ubiegłym. Ci, którzy przyjechali na wypoczynek pod Tatry swój wolny czas spędzają głównie na nartach. Okres ferii zimowych dla województwa Mazowieckiego to okres najbardziej wytężonej pracy SOR-u jak i Oddziału Urazowo-Ortopedycznego - Warszawskie ferie widać również u nas na oddziale –potwierdza dr Jacek Imioło wicedyrektor ds. lecznictwa nowotarskiej placówki. - Dużo narciarzy to od razu przekłada się na spory ruch na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Oczywiście część urazów jest tak poważna, że poszkodowani wymagają zabiegów czy operacji chirurgicznych i wtedy zostają u nas nieco dłużej. Główną przyczyną kontuzji i urazów jest niejednokrotnie niewłaściwie dopasowanie sprzętu narciarskiego do umiejętności użytkownika. Niedoświadczeni narciarze oraz amatorzy snowbordingu rozwijają zbyt duże prędkości na stoku, które kończą się poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. - Generalnie uważam, że narciarze przeceniają swoje możliwości – ocenia dr Imioło  - Nowoczesny sprzęt jest szybki, zdarzenia na stoku są dynamiczne, a jeśli już w takich warunkach dochodzi np. do zderzenia narciarzy na stoku, to skutki są opłakane. Myślę, że zawsze powinniśmy pierwsze kroki na deskach stawiać pod okiem wykwalifikowanego instruktora narciarskiego, który pomoże nam stopniowo polepszać nasze umiejętności. Niestety takiego rozsądnego podejścia do nart czy snowboardu cały czas nam brakuje. Na szczęście coraz bardziej powszechne na trasach narciarskich są kaski ochronne, które minimalizują ryzyko poważnych urazów głowy.