W plebiscycie Hipokrates 2023 w Małopolsce w kategorii Neurolog Roku zwyciężył dr Marcin Plaszczak, lekarz pracujący w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Przypomnijmy, w plebiscycie głosujący wybierają najbardziej cenionych i lubianych lekarzy z danego regionu. Ideą całego projektu jest docenienie i nagrodzenie tych pracowników ochrony zdrowia, którzy cieszą się największym uznaniem pacjentów. Nie tylko za profesjonalizm w procesie terapeutycznym, lecz także za kulturę osobistą i pełne życzliwości i troski podejście do pacjenta.
Rozmowa z drem Marcinem Plaszczakiem, pracującym na Oddziale Neurologicznym w nowotarskim szpitalu.
- Panie doktorze, gratulując nie sposób nie zapytać, czy zaskoczyło Pana to
wyróżnienie?
- Nie ukrywam, że bardzo,
bo naprawdę nie spodziewałem się tego. Byłem zaskoczony, ale
oczywiście ucieszyło mnie to wyróżnienie. Tak w ogóle
dowiedziałem się, że zostałem zgłoszony do konkursu - od koleżanek
w dyżurce lekarskiej. Potem z kolei informowali mnie o tym pacjenci
nawet podczas wizyt w poradni. Ale cały czas pracowałem normalnie, nie spodziewając się, abym wygrał plebiscyt. A dowiedziałem się
o tym, pełniąc dyżur - od jednej z moich pacjentek, która
zadzwoniła mnie i poinformowała o wynikach konkursu. Było to
naprawdę bardzo miłe, że w ten sposób mnie doceniono.
- Wyjaśnijmy, z jakimi problemami zgłaszają się pacjenci do lekarza tej specjalizacji?
- Przypomnę, że pracuję głównie w Oddziale Neurologii Szpitala w Nowym Targu, ale też przyjmuję w poradni specjalistycznej, działającej w strukturach nowotarskiej placówki. Odpowiadając na to pytanie, to neurolog zajmuje się wieloma dolegliwościami czy chorobami i cały czas ten zakres się poszerza. Od bólów głowy, kręgosłupa, otępień, choroby Parkinsona, padaczek aż po udary czy opiekę nad pacjentami po udarze. Rozszerza się wiedza medyczna, dysponujemy nowymi lekami, diagnostyką i wiemy coraz więcej. Dlatego też zajmujemy się również różnymi chorobami z grupy SM, autoimmunologicznych, które cały czas sprawiają duże problemy diagnostyczne i lecznicze. Neurologia jako dziedzina medycyny robi się teraz dosyć szeroka i jest w stanie pomóc w coraz większej liczbie jednostek chorobowych.
- Inne są schorzenia pacjentów zgłaszających się do poradni, a inne na oddział?
- W Oddziale
Neurologicznym nowotarskiego szpitala są to najczęściej udary,
bóle kręgosłupa, zawroty czy bóle głowy. Do Poradni podobnie,
ale to też opieka poudarowa, otępienia, choroba Parkinsona,
Alzheimera, inne otępienia i różne, nazwijmy to "dziwne przypadki",
które są kierowane do lekarza naszej specjalizacji. Można
powiedzieć, że jest tak, że jak nie wiadomo co zrobić z
pacjentem, trudno go zdiagnozować, to dostaje skierowanie do
neurologa. A my współpracujemy z radiologami, reumatologami,
immunologami, kardiologami. Praca na oddziale to praca zespołowa
wielu osób. Podobnie też zresztą jest w poradni. I tutaj posiłkuję
się wiedzą kolegów z innych specjalizacji, można śmiało
powiedzieć, że obecnie neurologia to już interdyscyplinarna
opieka.
- Jak pacjent może dostać się do Poradni Neurologicznej?
- Tutaj ścieżka
postępowania jest podobna, jak w przypadku wielu innych lekarzy
specjalistów. Pacjent zgłasza się do swojego lekarza rodzinnego i
to on decyduje ewentualnie o skierowaniu chorego do Poradni
Neurologicznej. I jak się zarejestrujemy, to w wyznaczonym terminie
czeka nas konsultacja lekarza tej specjalizacji. Ale może też być
tak, że do naszej poradni pacjent kierowany jest od lekarzy innych
specjalizacji, np. od kardiologa czy ortopedy. Oczywiście, my też
często wysyłamy pacjentów na konsultacje do lekarzy innych
specjalizacji. Poradnia Neurologiczna przy nowotarskim szpitalu jest
finansowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia i wymagane jest
skierowanie. Zdarzają się tzw. przypadki pilne i wtedy
chory przyjmowany jest od razu i dopiero potem dostarcza nam
skierowanie.
- To zatem praca
interdyscyplinarna. Lekarze różnych specjalizacji konsultują się
ze sobą?
- Takie są wymogi
współczesnej medycyny, aby w określonych przypadkach jak najlepiej
zdiagnozować, a potem leczyć danego pacjenta. Moim zdaniem, trudno
np. prowadzić chorych z udarami bez kardiologa, immunologa czy
chirurga naczyniowego. Trudno też, mówiąc w uproszczeniu, prowadzić
neurologię bez radiologów, bo ta opiera się również na
diagnostyce obrazowej. Kolejny przykład – trudno wyobrazić sobie
pacjenta bez pomocy lekarza reumatologa. Ich rola jest bardzo duża w diagnostyce chorób autoimmunologicznych, z tzw. autoagresji.
Medycyna idzie w kierunku szerokich konsultacji i leczenia
wielospecjalistycznego. Pacjenci z roku na rok są coraz trudniejsi i
coraz bardziej chorzy.
- Trudniejsi pod względem diagnostyki i leczenia?
- Dokładnie to miałem na
myśli, zdarzają się przecież choroby bardzo rzadkie. Pacjenci
żyją coraz dłużej i m.in. dlatego jako lekarze obserwujemy coraz
większą liczbę chorób. Dzięki kolegom kardiologom, którzy
wyprowadzają pacjenta z tzw. zawału czy wszczepią mu rozrusznik,
to ten ma szansę żyć dłużej. A to powoduje, że z kolei my
obserwujemy obecnie dużą grupę chorób neurozwyrodnieniowych.
Wielokrotnie podnosi się w przestrzeni publicznej, że społeczeństwo
się starzeje. To ma swoje konsekwencje, np. liczba pacjentów
zmagających się z chorobami otępiennymi czy zwyrodnieniowymi
jest coraz większa. A to wymaga szerokiej diagnostyki – mam na
myśli zaawansowaną diagnostykę płynu mózgowo-rdzeniowego czy
przeciwciał. Są choroby autoimmunologiczne, jak autoimmunologiczne
zapalenie mózgu, które też stwarzają problemy diagnostyczne.
Zbliżamy się tu z kolei do psychiatrii, dlatego tak często
podkreślam, że to praca interdyscyplinarna.
- Jakie objawy powinny nas zaniepokoić, żeby się zgłosić w trybie pilnym do poradni lub lekarza rodzinnego?
- Nie będę już dużo
mówił o typowych objawach udaru, bo ta wiedza jest już powszechna.
Przypomnę tylko, że są to zaburzenia mowy, niedowłady,
drętwienia. Do tego bóle głowy, zaburzenia widzenia, nagłe
zaburzenia zachowania, rodzinne obciążenia chorobami. To powinno
skłonić pacjentów do przebadania się lub zastanowienia, czy może
występować u nich problem genetyczny, nabyty… Wiemy już
przecież, że wiele chorób się dziedziczy. I w takich przypadkach
diagnostykę można prowadzić wcześniej, to ułatwia potem
leczenie, gdy coś się dzieje. Chorzy z cukrzycą, polineuropatią
cukrzycową, to również wymaga wcześniejszej diagnostyki. A tutaj
trzeba podkreślić, że właśnie cukrzyca jest chorobą obecnie
coraz bardziej powszechną, która niesie ze sobą groźne
powikłania. Jej leczenie stwarza problemy diabetologom, okulistom,
nefrologom czy neurologom. Wracają do odpowiedzi na pytanie: z czym
się powinni zgłosić? Nagły, silny ból głowy i wtedy wzywa się
pogotowie lub jedzie na SOR. Do poradni specjalistycznej natomiast,
jeśli to trwa jakiś czas. Wtedy trzeba „zbadać głowę”, bo
wiele rzeczy można wcześniej zabezpieczyć, na przykład zwężenia
naczyń, tętniaki. Jest już obecnie możliwość leczenia wewnątrz
naczyniowo, naprawdę medycyna obecna wiele teraz oferuje.
- Rozumiem, że w dużej części przypadków to leczenie długoletnie?
- I tak, i nie, warto
podkreślić, że część pacjentów z chorobami, zespołami
bólowymi, to raczej jest tu duża rola rehabilitantów, lekarzy
specjalizujących się właśnie w rehabilitacji i nas samych. Jak
dbamy o zdrowie, to lekarza możemy widzieć rzadko, przeprowadzać
diagnostykę i jak dbamy o siebie, wystarczy się pokazać raz na
jakiś czas. Jeśli to natomiast jest schorzenie postępujące,
jak choroba Parkinsona, padaczka czy choroby otępienne, to chory
musi zostać pod stałą opieką. One wymagają systematycznego
leczenia i opieki. Z kolei chorzy po udarze też powinni wykonywać
regularnie badania naczyniowe i oznaczać cholesterol. Tutaj chcę
podkreślić, że żeby zostać w zdrowiu, trzeba pilnować
systematycznych wizyt.